Morgan Mitchell
- Sprinterka
- Dwukrotna Mistrzyni Australii w biegu na 400m
- Weganka od 2014
Rekord życiowy dzięki diecie roślinnej?
Po dwóch latach na wegańskiej diecie, w 2016 roku ustanowiła swój osobisty rekord 51:25 w Birmingham (Wielka Brytania) i zakwalifikowała się do Igrzysk Olimpijskich. To był wtedy najlepszy wynik wśród biegaczek australijskich w ciągu ostatnich 13 lat.
Dlaczego weganizm?
W 2014 roku jej ówczesny chłopak pokazał jej kilka filmów dokumentalnych na temat przemysłu hodowlanego i traktowania w nim zwierząt. Po obejrzeniu tych filmów, jak sama twierdzi, to była decyzja podjęta z dnia na dzień a postanowienie było tak silnie, że nigdy już nie patrzyła wstecz. Od tamtej pory odżywia się w 100% roślinnie. W trakcie podróży zawsze sprawdza, gdzie będzie miała najbliższy supermarket by móc zaopatrzyć się w świeże i wegańskie produkty. Dodatkowo sprawdza też, czy w pobliżu będzie jakaś wegańska kawiarnia lub restauracja. Odżywianie jest ogromnie ważne w sporcie i szczególnie ważne w przypadku biegu na 400 metrów. W takim dystansie bowiem należy pracować zarówno nad szybkością, jak i wytrzymałością. Prawidłowe odżywienie organizmu i optymalny poziom energii są zatem kluczowe. Tym bardziej, że treningi są bardzo intensywne i zajmują kilka godzin dziennie.
Jak zareagowała dietetyczka Morgan słysząc o diecie roślinnej?
Morgan wspomina, jak jej dietetyczka stwierdziła, że wszystko czego potrzebuje znajduje się w świecie roślin. Tylko z braku wiedzy ludzie powtarzają nieprawdziwe informacje na temat brakujących wartości odżywczych w wegańskiej diecie. Dodatkowo sam początek po zmianie diety był nieco trudny, jak wspomina sportsmenka, bo nie wiedziała dokładnie co jeść i wtedy jej poziom energii wahał się, rósł, a potem spadał. Jednak po spotkaniu z dietetyczką wszystko stało się proste.
Co je na co dzień sprinterka-weganka?
“Jem dużo masła orzechowego, zielonych jabłek, daktyli, pierogów z warzywami i Pho (wietnamską zupę z noodlami)” ( ) “Rano zjadam na przykład banany z syropem klonowym i masłem orzechowym na ryżowym chlebie a potem wypijam jeszcze smoothie, które może być zrobione z każdego owocu i warzywa, jakie tylko sobie wyobrazisz. Później, jako przekąskę, zjem deser z nasion chia i trochę daktyli. Na lunch burger z tofu i trochę ryżu. Na obiad: wegańska pizza z wegańskim serem albo noodle”.
Morgan cieszy się również, że pozostałe zawodniczki z jej drużyny – choć nie są wegankami – włączyły do swojej diety dużo zdrowszych opcji, dzięki zaciekawieniu roślinnym odżywianiem.
“Redukuję w mojej diecie tłuszcze, ale jestem królową węglowodanów. Kocham chleb, makaron i ryż… Mogłabym to jeść każdej nocy” – mówi Morgan
Po treningu może jeść w zasadzie wszystko bo takie sesje są na tyle wyczerpujące, że ciało domaga się wręcz energii.
Co Morgan zabiera w swoim lunch-boxie?
Zielone jabłko, garść daktyli i miskę noodli z tofu, grzybami i warzywami. Do tego zieloną herbatę lub miętę do picia.
“Co się stanie, jeśli przez weganizm zaczniesz wolniej biegać? Czy wrócisz do jedzenia mięsa? Nie tęsknisz za mięsem?” To pytania, z którymi Morgan często się spotyka. Jak na nie reaguje? Odpowiada stanowczo i jednoznacznie: “Życie zwierząt i dobro środowiska naturalnego znaczą dla mnie więcej niż jakakolwiek ilość pieniędzy, czy kariera, jaką chcę mieć. Bez tego w ogóle nie moglibyśmy żyć. Brzmi banalnie, ale to prawda. Tak to właśnie widzę”.